poniedziałek, 23 listopada 2015

Niedziela 22.11.2015 r.

Teraz nie wchodzę na wagę, bo najzwyczajniej boję się...
Poweekendowe obżarstwo nie pozostawia złudzeń. Na 100% nic nie schudłam.
Owsianka na wodzie + kawa + wyproszone mleko z monopolowego (w sobotę w nocy).

Do nauki lubię coś przegryzać.

Eksperyment - kasza quinoa.
Jak dotąd najsmaczniejszy wynalazek ostatnich 2 lat.

Na zakupach nie zadbałam o prowiant.
Co zemściło się.


Do poduszki sharon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz