I proszę, żyję na kisielku, waflach ryżowych i pepsi odgazowanej. Nawet chwilę poczułam się lepiej to sobie nawet na pierożki pozwoliłam, ale danie okazało się zbyt ciężkie i szybko powróciłam do standardowego menu.
Ciekawe czy stosują gdzieś w ramach kuracji odchudzającej zatrucia pokarmowe?
Jak znam ludzką pazerność to na pewno tak.
Ma jednak jedną wadę, a mianowicie nie wiele w tym czasie można zrobić. A zwłaszcza sport jest dosyć utrudniony. No może poza wyprawą po papier toaletowy, czy sprintem z apteki do domu z nowym zapasem węgla. Nie mniej dzisiaj lepiej już się czuję, a mam na koncie -2,4 kg w dwa dni.
Oby tylko nie wróciło.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz