Tak bardzo wczoraj zdenerwowałam się, że po wyjściu z pracy zjadłam 2 pączki ze śliwką, dużą paczkę chipsów i ciastko owsiane. I od razu było lepiej :)
Tradycyjnie zapomniałam sfotografować nieprzepisowe jedzenie, ale naprawdę pochłonęłam to wszystko. No więc skąd ten kilogramowy spadek wagi?
Ja Wam mówię - od piwa ;)

 |
W pracy mamy lodówkę z zamrażarką, a w niej żelazną porcję warzyw na czarną godzinę. |
 |
| Na kolację. Też nie przepisowo. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz