czwartek, 7 stycznia 2016

Środa Trzech Mędrców

Od dziecka nie lubię rosołu. Zawsze po zjedzenia tego specyfiku było mi resztę dnia niedobrze.
Wczoraj wyjątkowo zajadałam się tą zupą. Dwie miseczki i to bez makaronu pochłonęłam bez grymaszenia.

W tradycji ludowej jest to idealna potrawa dla chorych, nawet się żartuje, że rolnik je rosół jak jest chory (lub jak kura jest chora).
Poza tym wtorek był dosyć grzeczny. Nie mam siły na stanie w kuchni, a mój współplemieniec jest antytalenciem kulinarnym, więc posiłkuję się gotowymi produktami. Mam nadzieję, że po niedzieli dojdę do siebie.



Za dużo chemii było w pyzach.
W pobliskim sklepie nie było jednak wyboru.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz