Już mam dosyć tego chorowania. Jak latami było dobrze tak teraz nadrobiłam za wszystkie czasy. Nawet moja lekarka zażartowała, że wyłapałam wszystko co po Warszawie "lata" poza rota wirusem.
No, akurat na tym ostatnim zależało mi najbardziej ;)
I gdzie tu sprawiedliwość?
Czwartek miał trochę nieprzepisowych węglowodanów. Ale bardzo mi się chciało. Za to odpuściłam sobie posiłek o 21.00 więc jestem z siebie dumna :)
 |
| 9.00 |
 |
| 12.00 |
 |
| 15.30 |
 |
| 19.00 Krem z pora |
 |
| 100 g chlebka razowego w postaci grzanek z czosnkiem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz