Minus jest taki, że większość moich misternych planów wzięła w łeb. Do tego w pracy koledzy nie będą do mnie odzywać przez następne 2 miesiące.
Poniedziałek rozpoczął się standardowo, a nawet wieczorem już nic więcej nie jadłam więc mogę być z siebie dumna. Odkryłam tylko, że "wymiotło" mi warzywa i owoce, tak więc muszę lepiej zorganizować się.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz