Znów jestem głodna. O dziewiątej jadłam śniadanie, a do obiadu zostało jeszcze 1,5 godziny. Muszę coś wymyślić, aby śniadania składały się z takich produktów, które wypełniają żołądek na dłużej.
Pierwszy dzień lutego był bardzo przykładny. Po trosze dlatego, że weszłam na wagę i okazało się, że nie schudłam przez ostatni miesiąc, to od razu mnie zmotywowało. Po trosze także dlatego, że przypaliłam grzaneczki, którymi chciałam "dopchać się".
 |
| Śniadanie |
 |
| Śniadanie. 0,5 kg melona i głód mi nie straszny ;) |
 |
| Obiad. Lubię jeść ryby oddzielnie. |
 |
| Obiad cz.2. |
 |
Deser. Przypadkowo upieczony banan. (zjadliwy) |
 |
| Obiad. Nieudane łasuchowanie (na szczęście). |
 |
| Podwieczorek |
 |
| Kolacja |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz