niedziela, 15 lutego 2015

Niedziela 82,6 kg

Siedzenie nie służy mojej tuszy. Mam jednak nadzieję, że jeszcze dwa dni i wszystko wróci do normy.
5.45 Ostatnie 2 plasterki szynki

9.30 jak stanęłam na wadze to od razu skierowałam się ku zdrowemu jedzeniu.
Może powinnam nosić wagę ze sobą.
Przed każdym sklepem z pączkami staję na wagę i ochota na słodkie mija?

12.45 nie maiłam czasu na gotowanie więc poszłam na łatwiznę.
Tą wielką porcję jadłam w sobotę na części.

W przerwie banany

16.30 Druga połówka obiadu.
 Potem skusiłam się na deser kawowy z pudełka (czyli sama chemia, ale faktycznie smaczna)
18.45 Kolacja
A potem przyszła koleżanka w odwiedziny i na stole postawiliśmy ciasteczka. Koleżanka wredna nawet ciasteczek nie powąchała (jest chuda) ja za to i owszem... w końcu co z nimi zrobić jak cała paczka została?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz