sobota, 14 lutego 2015

Sobota 81,6 kg

Dzisiaj waga nie dała się zaskoczyć i już złośliwie czekała pod mym łóżkiem, żeby mi pokazać jak przytyłam. Pomimo, że w piątek nie jadłam za dużo, a nawet pozwoliłam sobie na spacer z pracy do domu olewając zatłoczone tramwaje i tak 0,6 kg więcej od piątku.

Dzień rozpoczęłam od soku pomidorowego.

Na obiad było 200 g sałaty z suszonymi pomidorami
+ zupa krem z pomidorów

Kolacja i spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz