wtorek, 10 lutego 2015

Niedziela - nie pamiętam kg

Sobota była bardzo długim dniem. A co za tym idzie, zjadłam więcej posiłków niż normalnie...
7.30 Jogurciku 200 g

8.00 Zawsze zazdrościłam tym, którzy wytrzymywali na samym jogurcie.

11.15 Sushi z kaszy jaglanej

12.50 Do nauki najlepiej wchodzą chrupiące sezamki.
Odkryte przypadkiem w szafce.

13.00 Kwaśne owoce również pasują.

Wydaje mi się, że przegapiłam jedno zdjęcie. Nie możliwe, abym w sobotę nie wybrała się na swoją ulubioną rybkę.


16.00 Przystawka

16.07 Danie właściwe.

20.00 Na kolację dorsz i makrela w galarecie z sokiem z cytryny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz