poniedziałek, 9 lutego 2015

Sobota 81,6 kg

W końcu waga drgnęła. Niestety w niewłaściwym kierunku.

6.33

8.56

9.40 Sałatka z łososiem i styropian ze śledzikiem


12.50

I znów rybka ;)

19.30 Na kolację reszta wczorajszego podwieczorku

21.40 Chwila grzechu na wieczór...
Wprawdzie mam małe opóźnienie, ale wolę skończyć jutro z rana. Czuję się coraz bardziej głodna i wolę już dzisiaj skończyć, bo zaraz zaatakuję lodówkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz