poniedziałek, 2 lutego 2015

Poniedziałek 81,4 kg


W ferworze gotowania nie zauważyłam, że odbijam się w oknie i teraz mam selfie z prawdziwego zdarzenia ;)
Chciałam uwiecznić swój eksperyment "chińszczyzny na patelnię" przygotowanej bez smażenia. Nawet udało się. Wprawdzie nie smakuje, aż tak dobrze jak podsmażone na woku, ale w końcu mamy się odchudzać, a do tego moja wątroba jest bardzo zadowolona...







Poza tym niedziela była dosyć grzeszna.

1 pączek na śniadanie w pociągu.

Bigos w Opolu

1 pączek w drodze powrotnej


Karczochy na sałacie

Jak częstują to biorę.

I to nawet dokładkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz