Sam de la Fontaine lepiej by tego nie wymyślił.
Z racji tego, że odchudzam się, moja przyjaciółka postanowiłam przyrządzić specjalnie dla mnie coś dietetycznego. Cały tydzień opowiadała o pewnej roladzie ze szpinaku faszerowanej łososiem. Czyli w sumie samo zdrowie.
Z okazji tego, że obiecano mi ścisłą dietę, wpałaszowałam ruskie pierogi w uczelnianym bufecie i z pełnym żołądkiem gotowa na wielki głód wkroczyłam do jej domu.
A tam:
 |
| To zastałam na powitanie |
 |
| Tak wygląda koszyczek z bliska |
 |
| To na obiad |
 |
| A to już kolacja |
 |
To już kolacja, makaron wstążki + sos ze świerzych grzybów, kurczaka i jakiegoś sera. + Whisky z colą + owczy ser z szynką + oczywiście dietetyczna roladka bo się odchudzamy ;) |
 |
Śniadanku też nic nie brakowało. Jak się dobrze przypatrzycie, to z prawej strony na półmisku z wędlinami jest ta dietetyczna roladka |
 |
| Roladka z sałatką jarzynową bardzo dobrze smakowała |
 |
| Zakupy na głodnego po zajęciach |
 |
| Kolacja w McDonaldzie |
Poniedziałek rano 82,2 kg
Ciekawe dlaczego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz