wtorek, 14 października 2014

Pogościnnie

Zabytkowy dworzec kolejowy. Polecam to miejce.





















Rano 81,4 kg
czyli sporo do góry.
Ale biorąc pod uwagę co jadłam i tak jestem zdziwiona, że tylko tyle.

Sobotę i niedzielę kursowałam Warszawa - Wrocław - Opole - Warszawa, a że pogoda była ładna podróż minęła przyjemnie.
Sobota rozpoczęła się o 4 nad ranem
w Polskim Busie i dla mnie miłą niespodzianką.
Korzystałam pierwszy raz z ich usług i byłam bardzo mile zaskoczona ich poziomem.
Do tego rozdawali torebeczki, w których znalazłam
bułeczkę z marmoladą + sok w kartoniku + małe opakowanie herbatników.  To już mniej mnie zachwyciło :(

Taaa... i bardzo "przepisowy" posiłek dla odchudzającego się na dworcu kolejowym we Wrocławiu.
Potem już było już tylko gorzej.
Pyszna kanapka z szynką i serem żółtym w kantynie studenckiej w Opolu

To obiad u koleżanki. Zapiekane naleśniki z farszem z fety szpinaku i całą resztą dobrodziejstwa. Bardzo dobre.

Ponieważ była piękna pogoda postanowiłyśmy szybko zgrabić liście.
Efektu końcowego nie udało się utrwalić, gdyż zastała nas noc.
Rano z kolei nie było śladu po naszej harówce, bo dopadały nowe liście :)
Ale i tak było fajnie.

Zasłużony posiłek po ciężkiej pracy :D
Sałatka "gyros", tatra z ciasta francuskiego z pieczarkami i czymś jeszcze, kozi ser zawijany w szynce
i oczywiście drineczki z colą i cytrynką. Jak widać jeden nawet opróżniłam przed jedzeniem.

A tak wyglądało nasze niedzielne śniadanie.
Cud, że podniosłam się.


Kartacze. Takie pyzy z mięsem.
Porcja w sam raz, w moim ulubionym połączeniu z kiszoną kapustą.

W Opolu było tak ciepło, że woleliśmy na murku przed budynkiem posiedzieć.

Kolacja przed powrotem do Warszawy.
To wygląda skromnie, ale nie było.
Ten talerz miał ok. pół metra średnicy i sam ważył 0,612 kg

Opolski dworzec nabiera kształtu i też będzie urodziwy po remoncie.

A to już poniedziałkowy obiad.
Pierwsze śniadanie bułka orkiszowa z jajkiem.
Drugie śniadanie kawałek ciasta z pianki z galaretką.

Drugie danie

Kolacja


Druga kolacja + duża porcja ketchupu :)
(pobasenowa)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz