środa, 29 października 2014

Styropian górą

Dzisiaj rano 81,4 kg
Tajemnica moje szuflady
Uff.
Nawet nie przypuszczałam, że paczuszka wafli ryżowych tak dobrze zapycha żołądek. :)
Wczoraj też miałam dzień na papryce i waflach.
Ale już zjadłam więcej i chciało mi się coś innego.
Np. skusiłam się na drożdżówkę z budyniem.
Po południu koniecznie chciało mi się gotowanego i oczywiście wstąpiłam na ruskie pierogi.
Ale w Warszawie nie umieją gotować "ruskich".
Ja przynajmniej nie trafiłam na naprawdę pyszne.

Dzisiaj jestem na diecie ryżowej i mam wolne więc zajżę tutaj jeszcze po południu.



Po pracy wstąpiłam do pewnego baru mlecznego

Wieczorem już tylko makaron sojowy z łyżką bazyliowego pesto

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz