poniedziałek, 20 października 2014

Nie jest dobrze

W sobotę rano miałam 81,0 kg
A w niedzielę już 81,8 kg 

Dzisiaj wprawdzie byłam na basenie, ale tylko 30 min. pływałam bo u nas jakieś zawody Aquafitness odbywały się do wieczora, a potem ja musiałam gonić na wdrożenie.
Teraz będzie krótko, bo już północ, a rano muszę gonić dalej.

Śniadanko

Wycieczka do Hali Mirowskiej, ma wiele zalet

Jedną z nich jest azjatycki bar z gdzie potrawy mają dużo warzyw.
Tutaj morszczuk z imbirem i warzywami

Tu resztka obiadu o 17.00

Parami. Niestety poprzedzona 2 croissantami

I dopchane serkiem homogenizowanym

Trochę duże niedzielne śniadanko.
Potem była pierś z kurczaka panierowana z ryżem i kapustą.
Na podwieczorek niestety, znów croissant z czekoladą + 2 napoje z serwatką
Na kolację około północy parówki.
Na jutro nic nie mam przygotowane :(
Trzymajcie za mnie kciuki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz