![]() |
| Tak się dzieje, jak idziemy głodni na zakupy |
Wyszło nieźle. J
Schudłam nawet trochę za szybko
bo miał być -1 kg a wyszło -2,7 kg.
Może i dobrze, czekają nas jeszcze święta,
więc warto mieć zapas.
Odchudzanie idzie całkiem sprawnie, należy trzymać się kilku zasad:
1. Jem regularnie co 3 godziny. Warto ustawić sobie budzik na początek. Tak 2 tygodnie nim organizm sam się przyzwyczai.
2. Pilnuję, aby posiłki składały się z białka, warzyw i złożonych węglowodanów np. kasze, chleb razowy.
3. Zawsze mam zapas jedzenia pod ręką, bo czasami chce się więcej i żeby nie skusić się na słodycze.
4. Chodzę codziennie minimum 4 km. Gdzieś czytałam, że to ważne dla kręgosłupa.
5. 2-3 x w tygodniu uprawiam sport (basen, czasami taniec i ćwiczenia na brzuch)
6. Staram się nie wychodzić na zakupy głodnym.
7. Staram się przygotowywać posiłki samemu. Mam pewność co jest w środku.
8. Piję sporo ziół i ciepłą wodę.
9. Alkohol tylko od święta i max. 1x w tygodniu i to nie za dużo.
Najważniejsza jest regularność w przyjmowaniu pokarmów. Utrzymujemy wtedy cukier na odpowiednim poziomie, organizm przyzwyczaja się, że ma jedzenia pod dostatkiem i nie gromadzi zapasów.
Zaskoczyło mnie, że nie do końca stosowałam się do garsteczowych proporcji, a i tak schudłam.
W ostatnim tygodniu już sobie nie żałowałam ilości na obiad, a czasami nawet składał się z 2 dań.
Pomysł z blogiem bardzo mnie zmobilizował do zwracania na to co jem, ale i jak jem.
Zdjęcia pokazały, że w pracy jem byle jak, byle szybko. Natomiast w domu i owszem dbam o wygląd potraw lubię jak jest ładnie podane, ale za to jem przy komputerze.
| Taką miałam fantazję na śniadanie. A`la Małysz |
| Ostatnia miska zupy z dyni |
| Dzisiaj miałam nastrój na dużą ilość warzyw. |
| To na deser. Miał być gulasz z drobiowych żołądków, ale tak często próbowałam, że nie wiele zostało. Zastąpiły chipsy, też chrupiące. |
| W odróżnieniu od mojej wątroby bardzo lubię pora. Niestety dała o sobie znać. |

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz