czwartek, 4 czerwca 2015

Czwartek 79,8 kg

Nadal rokosZuję się zejściem poniżej osiemdziesiątki.
Wprawdzie wczorja już sobie pofolgowalam, bo po kolacji były lody, a potem jeszcze miodowe piwo.
Niestety.
Środa upłynęła mi jednak spokojnie.

Wieczorkam otrzymałam 2 torebki na czwartek i na piątek więc jestem zaopatrzona należycie.
Do podjadania kupiłam sobie 2 pomidory i kalarekpę, Według mnie za mało jest warzyw tych gotowych zestawach.
Teraz jest 11.30 i staram się znaleźć sobie zajęcie, aby wytrzymać do 13 bez podjadania. W pracy utrzymanie diety latwiej przychodzi, bo jestem zbiegana. Dzień wolny i rozprężenie pociąga za sobą pokusy.
Dobrze, że jestem sama w domu to nik do złego mnie nie namawia.

Oto wczorajsze menu:

Na podwieczorek był tylko puding więc go urozmaiciłam.
Cud, że nie dostałam rozwolnienia ;)
Pasta z fasoli - pyszna





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz