Na zewnątrz jest śliczna pogoda, ale rano jeszcze za zimno, aby wsiąść na rower. (Przynajmniej dla mnie).
Za to więcej chodzę, zamiast jeździć tramwajem i to już plus. Ciastka imieninowe skończyły się to drugi plus ;) Właściwie to się nie skończyły, ale 2 paczki (1 kg) jeszcze nie zostały rozpakowane, więc będą czekały na inną okazję. Menu w środę było dosyć zróżnicowane, może troszeczkę za dużo węglowodanów (3 styropianki, 3 kromki chleba i kasza jaglana). Jednakże wszystko pełnoziarniste więc nie mam wyrzutów sumienia.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz