Sobota była bardzo wolna, senna i niestety kaloryczna. Nadprogramowe czekoladki 150g daje 774 kcal dodatkowo. Aby to spalić musiałabym ok. 80 min. pływać, albo 3 godz. intensywnego marszu etc.
Ot za przyjemności się płaci. Dobrze, że pogoda dopisuje.
![]() |
| 7.30 Przepisowe śniadanko. Jajecznica na mleku + papryka + 2 kromki razowego chleba |
![]() |
| 10.30 Tradycyjna sałata z łososiem |
![]() |
| 11.30 Paskudny krem z selera naciowego. Został mi cały pęczek, więc znalazłam przepis w internecie.. Nie mój klimat. |
![]() |
| 11.30 cd. obiadu Jak to jest, że w pracy zjedzona micha sałaty wystarcza na 3 godziny, a ta sama porcja w domu na 1 godz.? |
![]() |
| 15.00 Niestety były pyszne i w zasięgu ręki. |
18.00 Pół paczki styropianu. Ale nie będę szukać zdjęcia.
![]() |
| 20.30 Bardzo mi się chciało po tych słodkościach |






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz